Pięćdziesiąt lat razem! - Gmina Korzenna : Gmina Korzenna

Siedemnaście par małżeńskich z naszej gminy otrzymało Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie nadawane przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę. Honorowe odznaczanie podczas dzisiejszej uroczystości w dworze w Korzennej wręczył jubilatom wójt Leszek Skowron.

Warunkiem otrzymania honorowego odznaczenia jest staż małżeński, wynoszący 50 lat. Z wnioskiem o jego przyznanie występuje do Kancelarii Prezydenta RP Urząd Stanu Cywilnego po uzyskaniu zgody od jubilatów. Czasochłonna procedura powoduje, że samo wręczenie medali następuje w roku następnym po jubileuszu.

Tym razem w ten sposób uhonorowano 17 par. Jednakże w uroczystości w dworze w Korzennej uczestniczyło tylko dziewięć z nich. Udział pozostałych par uniemożliwiły względy zdrowotne.

Życzenia od prezydenta

Witając bohaterki i bohaterów spotkania wójt Leszek Skowron przekazał jubilatkom i jubilatom życzenia i gratulacje od prezydenta Andrzeja Dudy. – Prosił mnie o to, podczas mojej wizyty w Warszawie w związku z pracami Rady ds. Samorządu Terytorialnego, w której zasiadam – wyjaśnił gospodarz gminy. Zwracając się do uhonorowanych medalami, przypomniał znany fragment z 1 Listu do Koryntian św. Pawła, wskazujący czym jest prawdziwa miłość.

Podczas wręczenia medali, w czym towarzyszył wójtowi przewodniczący Rady Gminy Korzenna Wiesław Kracoń oraz przedstawicielki urzędu, była okazja do złożenia indywidualnych życzeń. Każda z par małżeńskich otrzymała ponadto potwierdzenie otrzymania medalu, a także kwiaty i upominek od gminy.

W rytm kapeli

O muzyczną oprawę wydarzenia zadbała samorządowa kapela, w której składzie wystąpił także wójt Leszek Skowron, grający na klarnecie. Dla każdej z par była oryginalna przyśpiewka, a dla wszystkich chóralne „Sto lat!” śpiewane w trakcie wznoszonego toastu.

Rozmowy o małżeństwie

Potem była czas na rozmowy przy stole. Dominujący temat – życie w małżeństwie. Okoliczności, w jakich podejmowano decyzje, w tej sprawie było tyle, ile par małżeńskich. Przykładowo, pani Zofia swojego męża poznała za sprawą znajomej z parafialnej Caritas, która była sąsiadką przyszłego męża. Wpadli na siebie podczas jednego ze spotkań, potem było zaproszenie na imieniny, a niebawem ślub. – Poznaliśmy się w listopadzie, w lutym były zapowiedzi, a w kwietniu ślub – wspomina pani Zofia, wyrażająca się o mężu w samych superlatywach. – Wszystko zrobi, we wszystkim pomaga. Bardzo dobry człowiek.

Przy wspólnym obiedzie innych tematów też nie brakowało. A kto miał ochotę mógł także potańczyć. Samorządowa kapela pod nóżkę zagrała aż miło.

Małżonkowie uhonorowani medalami